niedziela, 20 października 2013

Ironia? Nie..., aronia!

Pozostając w temacie produktów sezonowych, chcę Wam przybliżyć niedoceniany u nas owoc. Trudno go znaleźć w sklepach lub na straganach, zapewne ze względu na cierpki smak, nielubiany przez konsumentów. Może jednak uda mi się kogoś przekonać, że aronia, bo o niej mowa, mimo tej wady jest bardzo wartościowym owocem.





Jej pełna nazwa to aronia czarnoowocowa, spokrewniona (i nawet podobna) jest z jarzębiną, przywędrowała do nas z Ameryki Północnej. Można ją spotkać w przydomowych ogródkach lub na plantacjach, gdzie jest sadzona do celów przemysłowych. Stosowana jest jako dodatek barwiący i witaminowy do żywności. Ze względu na jej właściwości, warto się nią zainteresować w gospodarstwie domowym. A cóż takiego wyróżnia ją na tle innych owoców? Jest to ponadprzeciętna zawartość pożądanych składników tj. antocjany, garbniki, witaminy czy minerały. Pora więc na ich krótką charakterystykę.

Antocjany - pod tą dziwną nazwą kryją się substancje, które nadają owocom ciemnoczerwony kolor (występują też w innych roślinach np. winogronach, czerwonej kapuście, jabłkach), a poza tym działają przeciwutleniająco, czyli neutralizują wolne rodniki (przyczyniające się do powstawania wielu chorób oraz przyspieszające procesy starzenia organizmu).

Garbniki - to one odpowiedzialne są za cierpki smak aronii, posiadają również działanie przeciwutleniające oraz ściągające naczynia krwionośne.

Witaminy - dobrze wszystkim znane i niezbędne dla organizmu występujące w aronii to witamina C, B2, B6, E, PP.

Składniki mineralne - wśród nich największą ilość stanowi wapń, a poza tym pierwiastki śladowe, rzadkie w innych roślinach - molibden, mangan, miedź, bor, jod, kobalt.

Poza tym w owocach znajduje się sporo cukrów prostych, kwasy organiczne, pektyny, błonnik pokarmowy.

Całokształt dobroczynnych substancji wpływa korzystnie na zdrowie przez:

  • zwalczanie wolnych rodników,
  • spowalnianie procesów starzenia,
  • obniżanie ciśnienia tętniczego,
  • wzmacnianie naczyń krwionośnych,
  • przeciwdziałanie miażdżycy,
  • obniżanie poziomu cholesterolu,
  • poprawę wzroku,
  • działanie ochronne przed promieniowaniem UV
  • działanie przeciwnowotworowe.


Jak widać lista jest imponująca, a aronia nie taka straszna jak o niej mówią. Owoce w pełni dojrzałości, rosnące w słonecznym miejscu są naprawdę smaczne. W postaci surowej są jednak rzadko spożywane, można z nich zrobić galaretki, dżemy, soki, nalewki itp. W połączeniu z cukrem (UWAGA na ilość!) lub innymi owocami można je wspaniale przemycić.

Ciekawostka:
We Francji zaobserwowano niższą śmiertelność z powodu chorób serca, niż w innych krajach Europy. Co ciekawe dieta jest bogata w tłuszcze nasycone, czerwone mięso oraz prowadzą niezdrowy tryb życia. Zjawisko wytłumaczono spożywaniem czerwonego wina (bogatego właśnie w antocjany) do posiłków i nazwano paradoksem francuskim. W Polsce możemy w tym celu wypijać w umiarkowanych ilościach wino lub nalewkę z aronii (np. kieliszek do kolacji).

czwartek, 26 września 2013

Odżywianie sezonowe - jesień

Tak się stało, że zaniedbałam bloga na dłuższy czas. Teraz podejmuję wyzwanie i wracam, żeby dalej zarażać Was zdrowym odżywianiem. Mam nadzieję, że wybaczycie mi nieobecność i przyjmiecie z powrotem :) Na początek lekki temat, że tak napiszę - sezonowy.

W obecnych czasach, gdy mamy prawie nieograniczony dostęp do produktów z całego świata, często zapominamy o tych krajowych. To co odległe wydaje się lepsze i bardziej wartościowe. Niestety, owoce i warzywa importowane, przebywają długą drogę, zbierane są jeszcze niedojrzałe, konserwowane licznymi środkami chemicznymi, aby trafić na nasz stół. Natomiast rodzime jabłka, gruszki, śliwki są traktowane jako pospolite i niewarte zakupu. Nic bardziej mylnego! Kryje się w nich bogactwo składników odżywczych, więc warto po nie sięgać.

Racjonalne odżywianie polega również na doborze odpowiednich produktów. Zaleca się stosować do naturalnego czasu występowania owoców i warzyw w ciągu roku. Tak więc mówimy, że wiosną mamy sezon m.in. na rzodkiewkę, latem na truskawki, jesienią jabłka, a zimą na produkty które możemy łatwo przechować. Rośliny zebrane w czasie owocowania zawierają najwięcej witamin, składników mineralnych, czy antyoksydantów korzystnych dla naszego organizmu. Poza tym, w sezonie są bardzo tanie i najsmaczniejsze. Można oczywiście sięgać po bardziej egzotyczne produkty, powinny być jednak uzupełnieniem, a nie podstawą naszej diety.

Nie da się ukryć, że zaczęła się jesień. Jest to pora najobfitsza w sezonowe przysmaki, którymi można zajadać się na bieżąco, a niektóre zachować na zimę. Oto lista polecanych jesienią:


WARZYWA:


  • brokuły,
  • brukselka,
  • buraki,
  • cebula,
  • cukinia,
  • dynia,
  • grzyby,
  • jarmuż,
  • kalafior,
  • kalarepa,
  • kapusta,
  • kukurydza,
  • marchewka,
  • papryka,
  • patison,
  • pietruszka,
  • pomidory,
  • por,
  • seler,
  • ziemniaki.

OWOCE:


  • czarny bez - owoce,
  • dzika róża,
  • głóg,
  • gruszki,
  • jabłka,
  • jarzębina,
  • jeżyny,
  • orzechy,
  • pigwa,
  • śliwki,
  • winogrona,
  • żurawina.
A wszystko kolorowe, smaczne i pachnące!


piątek, 10 maja 2013

Zapowiedź

Wszystkich zainteresowanych tematyką diet i odżywiania zapraszam na nowy portal http://terazdieta.pl/. Już niedługo pojawią się tam moje artykuły :) Oczywiście blog będzie nadal funkcjonował, a na stronie piszę o rzeczach, które tutaj do tej pory się nie znalazły. Jeżeli chcecie poznać charakterystykę i moją opinię na temat diet odchudzających, zajrzyjcie do działu Leksykon diet :) 

Zapraszam do odwiedzania i komentowania! 

czwartek, 2 maja 2013

Facebook - zapraszam!

Aby łatwiej i szybciej komunikować się z czytelnikami powstał fanpage bloga. Zapraszam wszystkich do "polubienia" https://www.facebook.com/AbcZdrowegoOdzywiania
Przy okazji będzie to dla mnie mobilizacja aby w miarę możliwości codziennie wrzucać tam ciekawostki dotyczące żywienia i nie tylko :) Do zobaczenia na Facebook'u!

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Sól kuchenna vs sól morska

Od dłuższego czasu obecny jest trend zamiany soli kuchennej na sól morską. Skoro sól kuchenna jest taka niezdrowa, ktoś wymyślił żeby zamienić ją na inną. W kolorowych magazynach tzw. specjaliści polecają sól morską jako lek na całe zło. Czytając te wszystkie opinie włos mi się na głowie jeży, dlatego chcę wyjaśnić jak to jest naprawdę.

Zarówno sól kuchenna jak i sól morska to związek chemiczny o nazwie chlorek sodu. W obu przypadkach zawartość sodu jest taka sama (według norm 40%). Różnią się sposobem produkcji: sól kuchenna jest wydobywana z kopalni, oczyszczana i jodowana, natomiast morską uzyskuje się w wyniku odparowania wody morskiej. I właśnie to powoduje, że sól marska uważana jest za zdrowszą. Zachowuje ona minerały pochodzące z wody i tym sposobem zyskała popularność. To trzeba przyznać, że sól morska zawiera więcej składników mineralnych niż jej zwykła siostra, natomiast ze względu na ilość soli jaką spożywamy nie mają one większego znaczenia dla naszego organizmu! Gdy dodamy łyżeczkę którejkolwiek soli do garnka zupy, z żywieniowego  punktu widzenia,  nie będzie żadnej różnicy. Sól morska ma bardziej wyraźny smak, dlatego można stosować jej mniej - pod takim względem rzeczywiście wypada korzystniej dla zdrowia. Jednak sól to sól i należy ograniczyć jej spożycie, a także sodu pochodzącego z innych źródeł.

Sugestie:
Pamiętajmy, że nie należy spożywać więcej niż 5 g (płaska łyżeczka) soli na dobę! Nadmiar sodu wpływa niekorzystnie na układ krążenia, powoduje zatrzymywanie wody w organizmie i uszkadza nerki.

czwartek, 21 marca 2013

Sezon na kiełki

Pomimo, że mamy pierwszy dzień wiosny, poza datą nic na to nie wskazuje. Za oknem szaro, a wokół większość osób cierpi z powodu przeziębienia. W takim momencie powinniśmy zadbać o odpowiednie spożycie przede wszystkim witamin i minerałów aby wzmocnić organizm. Jednak skąd czerpać te składniki, gdy owoce i warzywa ze sklepów nie są jeszcze tak smaczne jak sobie tego życzymy? Można sięgnąć po mrożonki lub niepozorne kiełki!

Nasiona zawierają wszystkie niezbędne składniki potrzebne do wykiełkowania i rozpoczęcia wzrostu rośliny. Z tego względu kiełki są też pożądanym pokarmem dla człowieka. Bogate są w witaminy A, B, C, E, minerały tj. wapń, żelazo, siarka, magnez, potas, cynk, selen, lit, chrom, dodatkowo składniki te są bardzo dobrze przyswajalne. Oprócz tego kiełki zawierają dużo aminokwasów (elementy budujące białko), enzymów i przeciwutleniaczy. W zależności od rodzaju rośliny z jakiej pochodzą, różnią się walorami smakowymi i proporcjami składników odżywczych. A jakie kiełki możemy spożywać? Oczywiście wybór jest ogromny: słonecznika, soi, brokuła, rzodkiewki, fasoli mung, kukurydzy, lucerny itp. Kiełki można dodawać do sałatek, kanapek, zup, sosów, a także spożywać jako przekąskę. Można je kupić w postaci pojedynczych gatunków lub gotowych mieszanek. Jak zwykle w przypadku kupowanych produktów pojawia się jakieś "ale". Chodzi tutaj o sztuczne przyspieszanie wzrostu kiełków przez producentów (sytuacja wygląda podobnie jak z nowalijkami), co nie jest korzystne dla naszego zdrowia. Należy pamiętać o dokładnym myciu przed spożyciem!

W bardzo prosty sposób można wyhodować kiełki w domu. Wystarczy zakupić specjalnie przeznaczone do tego celu nasiona i skorzystać z wybranego sposobu uprawy:

  • w słoiku - nasiona wsypać do słoika i zalać wodą, przykryć gazą i obwiązać sznurkiem lub gumką, następnego dnia odlać wodę i wlać nową, kolejnego dnia należy wylać wodę i wstawić słoik do lodówki - kiełki są gotowe do jedzenia następnego dnia (w sumie 3 dni);
  • w woreczku - nasiona wsypać do lnianego woreczka, dwa razy dziennie namaczać woreczek w wodzie i pozostawiać do odcieknięcia;
  • na ligninie lub gazie - wysypać nasiona (najlepiej drobne) na tkaninę i utrzymywać ją cały czas wilgotną;
  • w kiełkownicy - pojemnik składający się z tacek, zbiornika na wodę i pokrywy, do kupienia w sklepach ekologicznych lub ogrodniczych;
  • według własnego pomysłu :)
Sugestie: 
Kiełki zawierają najwięcej składników odżywczych po 3 - 5 dniach od wysiewu.

piątek, 1 lutego 2013

Pasta z awokado

Awokado to owoc, który zawiera mnóstwo składników odżywczych. W prosty sposób może wzbogacić naszą dietę. Wystarczy przygotować szybką i smaczną pastę.

Składniki:

  • dojrzałe awokado,
  • łyżeczka soku z cytryny,
  • 3 ząbki czosnku,
  • łyżka oliwy,
  • sól, pieprz.
Obrane awokado skrapiamy sokiem z cytryny (zapobiega ciemnieniu), rozdrabniamy w blenderze, dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę, oliwę i przyprawy. Po wymieszaniu składników odstawiamy do lodówki na ok. godzinę. I gotowe!

Sugestie:

  1. Pastę można jeść z pieczywem, ziemniakami, a nawet z makaronem. Właściwie możliwości są nieograniczone.
  2. Najlepiej smakuje podana na razowym chlebie z pomidorem!

Ciekawostki:
Awokado nazywane jest maślanym owocem, ze względu na dużą zawartość tłuszczu. Nie ma jednak powodu do zmartwień, ponieważ większość to jednonienasycone kwasy tłuszczowe (takie jak w oliwie z oliwek), które korzystnie wpływają na organizm, a szczególnie pracę układu krążenia. Jest też bogate w witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, głównie E i K. Awokado to źródło pełnowartościowego białka i może być wykorzystywane jako zamiennik mięsa. Poza tym zawiera dużo potasu, magnezu, żelaza, kwasu foliowego, przeciwutleniaczy i steroli roślinnych. Owoc ten powinien znaleźć się szczególnie w diecie osób dbających o linię, cierpiących na choroby układu krążenia, a także dbających o wygląd włosów, skóry czy paznokci.